Wycieczka do Kawęczyna: "Od ziarenka do bochenka"
9 października o 8.15 wyruszliśmy na pierwszą w tym roku szkolnym wycieczkę do Kawęczyna. Po drodze zabraliśmy 9 uczniów ze Szkoły Podstawowej w Starej Wsi i ich opiekunkę panią Jolę Gałązkę. Podróż nie trwała długo. Wjeżdżając autokarem na teren Gościnca Wiecha zobaczyliśmy ogromny, pięknie zadbany teren z zabudowaniami w dawnym stylu. Patrząc na nie dostrzegliśmy w nich wiele uroku i przypuszczaliśmy, że ten ciepły, słoneczny dzień będzie obfitował w atrakcje.
Wkrótce wyszedł pan ubrany w strój ludowy i powitał nas starym polskim obyczajem trzymając w rękach bochen chleba. Zostaliśmy poproszeni na poczęstunek w postaci pysznych, drożdżowych bułeczek i herbaty. Posileni poszliśmy na spacer leśną drogą w kierunku stawów. Po drodze zatrzymaliśmy się, aby popatrzeć na stado danieli, które spokojnie przechadzały się między drzewami lub odpoczywały w cieniu ogromnych sosen. Dotarliśmy do młyna. Oprócz mnóstwa zgromadzonego sprzętu służącego do obróbki ziarna zobaczyliśmy dawną izbę lekcyjną. Zgromadzone tam przedmioty trochę nas rozśmieszały i wprawiały w zdumienie, bo teraz nie wyobrażamy sobie nauki w takiej klasie. Usiedliśmy w zielonych ławkach szkolnych z dziurką na kałamarz, trzymaliśmy w rękach kałamarze, drewniane piórniki i drewnianą teczkę kalotkę, stare liczydła, a największą atrakcją było klęczenie na worku z grochem.
Następnie obejrzeliśmy oryginalne dwa wiatraki - holenderski i polski. Gospodarz wytłumaczył różnicę w ich budowie. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy kucykach, osiołku, kozach i lamie, by za chwilę przejść do piekarni i móc usłyczeć od gospodyni oraz zobaczyć w jaki sposób dawniej wypiekano chleb. Oj, nie była to prosta sprawa dla naszych pra pra babć!
Kolejna atrakcja to wizyta w kuźni. Tu pan kowal dał nam pokaz sztuki kowalskiej wyginając rozgrzaną do czerwoności podkowę w różne strony i z powrotem nadając jej pierwotny kształt. Za chwilę znaleźliśmy się w bajkowym świecie dawnej izby chłopskiej. Jest tu zgromadzonych mnóstwo rekwizytów, a pani kolejno je podnosiła i w ciekawy sposób opowiadała o każdym z nich. Pytaliśmy jeszcze o wiele rzeczy bo to niewiarygodne jak zmieniło się życie na wsi.
Z niecierpliwością czekaliśmy na przejazd zadaszoną bryczką. Byliśmy trochę zawiedzeni, że trwał krótko i mimo głośnego śpiewu, którego domagał się pan woźnica i naszych próśb, nic nie wskóraliśmy, bo już czekała inna grupa. Trochę zmęczeni atrakcjami z przyjemnością usiedliśmy przy biesiadnych stołach i zjedliśmy gorące kiełbaski. Potem bawiliśmy się na nietypowym placu zabaw.
Gościniec Wiecha to wspaniałe miejsce, aby przyjemnie, bezpiecznie a jednocześnie naukowo spędzić czas. Poznaliśmy tutaj kulturę, pracę i obyczaje dawnej polskej wsi, życie naszych pra pra dziadków.